Mish- mash

Nenia

Jeśli Was to interesuje, to tu ---> [link widoczny dla zalogowanych] jest cała historia MI

Yarrow

Dzięki, lubię sobie od czasu do czasu poczytać o genezie powstania danego utworu...
Wyszło na to, że to naprawdę stary kawałek ;]

Jillian

Dokończenie z tematu o Abby.
Myślę, że goci są uznani za smutnych ludzi ze względu na czarny ubiór głównie. W naszym kraju czerń kojarzy się negatywnie- jest to symbol żałoby.
Osoba ubrana na czarno budzi niepokój, często nawet strach, myślę, że to dlatego.

Em :)

Jak chodziłam do podstawówki to przyrody uczyła mnie pani która chodziła cała na czarno ( nie dlatego że ma żałobe czy coś poprostu lubi ) pamiętam ją jeszcze jak mnie nie uczyła myślałam że jest smętna i w ogóle jakaś nie przyjemna a tu kobitka wesoła jakich mało poprostu zajefajna . Pewnego dnia przyszła do szkoły w białych spodniach i w pstrokatej tunice to pytaliśmy czy coś się stało Razz

Jethro

Ja nie jestem ani gotem, ani metale, ani emo (powiedzenie o mnie 'emo' zazwyczaj kończy się headslapem Wink

). Ale na czarno chodzę praktycznie zawsze (ewentualnie jakieś drobne modyfikacje, np zamiast czarnej koszuli ciemnoszara Razz

)
A z braniem mnie za emo... czy jeśli ktoś nosi ramoneskę i arafatkę, to musi być już emo?! wrrrr...

Jillian

Hm... Kiedy maluję paznokcie na czarno i chcę iść do kościoła, mama mnie podejrzewa o działalność satanistyczno- sekciarską, a gdy poszłam raz na dyskotekę z czarnymi paznokciami, to zapytano mnie, czy jestem metalem.
Gdy jestem ubrana na czarno wielu ludzi do mnie inaczej podchodzi. Dziwne?
Wystarczy czarne ubranie i zaczynam budzić niepokój, serio, nie raz się z tym spotkałam i dobrze mi z tym, chcą się bać? Niech się boją- ich sprawa.
Miałam swego czasu zespół gotycki i nasz sztandarowy ubiór to wszystko, byle czarne Razz

Pamiętam z tych czasów 2 charakterystyczne sytuacje.
Raz poszłam do sklepu w poszukiwaniu czarnej bluzki na koncert, wrzuciłam do koszyka kilka czarnych bluzek i nic więcej- miny innych kupujących bezcenne Razz

Drugi raz szłam z moim zespołem na konkurs, szło nas 12. Przeszłyśmy przez miasto.
12 dziewczyn idących razem i ubranych od stóp do głów na czarno, jakoś dziwnie się wokół nas pusto robiło Razz

Ale chcę zwrócić uwagę na to, że niektórzy faktycznie przesadzają.
Na przykład widziałam dziewczyny w bluzce Metalicy, a nie sądzę, by znała więcej, nić 2 piosenki, albo latają takie dzieciaczki w czarno- fioletowych ciuchach, tu wyróżnia się 2 grupy: pseudo emo i kindergoty.
Obie grupy są dla mnie dość żałosne i żal mi tych dzieci, myślą, że jak nałożą trampki to się robią punkami.... Razz

Kitek

Czemu szufladkujesz chadzających w trampach (Ja tam noszę glany

)?
W każdym bądź razie ile jest niby to gotów, dzięki postaci Abby, to wolę nie myśleć.
Natomiast, odkąd noszę się na czarno, czasami z obrożą, zawsze z pieszczochą [link widoczny dla zalogowanych] to na przejśicach dla pieszych jakoś częściej mi się samochody zatrzymują

.
Częściej zdażają się wolne miejsca w zatłoczonych autobusach, ale te obok mnie Surprised

.
Choć dresów muszę unikać. A tuż obok swojej kamienicy mam dyskotekę Evil or Very Mad

. Jak jestem w obroży, to raczej otoczony przez metali i punków, tak, żeby nam bezpieczniej było. Myślę obecnie o jakimś kursie samoobrony.

Yarrow

Swego czasu bunkrowałam się podczas zjazdów w akademiku, najczęściej w BECIE, a obok niej zaraz był (nadal jest) lokal zwany Gwintem, gdzie to chadzałam na koncerty

Raz na jakiś czas trafiał się metalowy czy rockowy zespół, okazyjnie nawet Closterkeller tam zagląda... pamiętam, że przewijający się tam w tym czasie ludzie wprawiali mnie zawsze w bardzo dobry humor -- glany, ciemne ciuchy, skórzane kurtki, płaszcze, pieszczochy to tu to tam, mrrrr.
Lubię tych ludzi, co ja mówię, kocham ich! Przywracają mi wiarę w społeczeństwo!
Ja sama jestem zbyt leniwa, żeby trzymać się jakiegoś stylu (geee, ja nawet nie zmywam makijażu, a to już o czymś świadczy), ale brykam w glanach, a od czasu do czasu, dla humoru wdzieję płaszczyk i robię straszne miny (w związku z czym klatkowe dzieciaki mówią do mnie dzień dobry, nie cześć)... za znawcę się tam nie uważam, ale wkurza mnie, jak jakaś karykatura, która wie jeszcze mniej ode mnie, robi z siebie guru subkulturowe. Na szczęście czas się z nimi rozprawia ;]

A to ostatnie wrzucenie gotów, metali i emo w jeden karton, bo to już nawet szuflada nie jest, doprowadza mnie do rozpaczy, ale co zrobisz ;] ktoś rozgarnięty jak kupa liści coś powie, a tłum głupio powtarza, i masz...

Kurs samoobrony to dobry pomysł. Z dresami nigdy nic nie wiadomo. Sama o czymś myślę, ale chyba lepiej jest ich po prostu unikać -- i Herkules dupa, kiedy wrogów kupa

W związku z czym, zapiszę się chyba na Tai Chi albo coś Rolling Eyes

Jillian

Podpisuję się rękami i nogami, nic dodać, nic ująć

Kitek

To ja może się zapiszę do szkoły dla szpiegów i cichych zabójców. Będę cihutko przemykał pomiędzy dresami, a ci nie zauważą mnie Cool

. Fajnie by było Twisted Evil

Jethro

Ja osobiście polecam Krav- Mage albo Combat 56

Tam min uczą walki z wieloma przeciwnikami w ekstremalnych warunkach Wink

Do kontynuowania dyskusji na temat obrony, walki itp zapraszam TU

Jillian

Wiecie co? Siedzę właśnie na informatyce, gdzie kontakt ze swoim nauczycielem mam tylko przez arkusz kalkulacyjny i maila i stwierdzam, że wydawało mi się, iż w moim gimnazjum wszystko wszystkim zwisa generalnie. Gdy przyszłam do liceum okazuje się, że tamto, to jeszcze nic, trochę pracujemy systemem studenckim, uczysz się na sprawdzian i wcale nie masz pewności, że ten materiał będzie na sprawdzianie a nie na przykład coś zupełnie innego, mam po kilka podręczników do jednego przedmiotu i nigdy nie wiem, co mnie spotka, ludzie przychodzą na lekcje wtedy, gdy im pasuje, jak nie, to idą gdzieindziej, by na przykład pouczyć się ważniejszego przedmiotu. W szkole muzycznej system jest ten sam- to Ty podejmujesz decyzję i to Ty weźmiesz za nią odpowiedzialność.
Nie wiedziałam, że szkoła moze uczyć życia Wink

Yarrow

Zależy jakie studia jeszcze, ja swoje opiszę w ironicznym zbiorze, pt: kawopijcy i ciastkożercy.

Pan z Wąsikiem całe wykłady opowiada nam różne anegdoty, twierdząc, że o tej nieprzyzwoitej porze (po 8:00) i tak nam nic do głowy nie wchodzi. Przynajmniej jest sympatycznie.

Nie wiem jak wygląda pan z wykładu nr 2 -- uśpił mnie na pierwszym wykładzie, od tej pory, chodzę w tym czasie jeść i ślinić się do ochroniarza z galerii.

Później jest już coraz lepiej i tak do 21:00.

Ze wspomnień. Na pierwszym roku uczyli mnie logiki, tylko po to, żeby teraz mi mówić, że logika to ostatnia rzecz jaką należy się kierować w prawie.
Socjologia nauczyła mnie inwestowania w przemysł. Wosk i silikon. Krótka spódnica i głęboki dekolt to pewny klucz do sukcesu.
I nieważne ile umiesz do egzaminu, wszystko zależy tak naprawdę od wykładowcy i techniki oceniania -- sprawdzanie czy losowanie

Nie warto iść na studia. Ale za coś trzeba żyć... no to zostań politykiem, mają małe wymagania jeśli chodzi o poziom edukacji

Najlepsze podsumowanie jakie słyszałam w tym temacie

Jillian

REKLAMA:
Niedlugo swieta... Czy pomysleliscie juz co zawiesicie na choince? Oferujemy atrakcyjne oprogramowanie, ktore zawiesza sie samo.

Microsoft

Powieście mnie za spam Razz

Jethro