6x15 Deliverance

Chandni

po 2 tygodniach przerwy jak wrażenia ???

loll

Jałć!

mocny odcinek

więcej takich Wink

Chandni

czyli ja jako pierwsza... no wiec... tajemniczo było i do końca trzymali w napięciu czy Gibbs jest ojcem tego chłopaka Razz

Abby jak zwykle świetna - rzucenie się w ramiona Franksa Laughing

i tajny szyfr z McGeekiem, któremu Tony i Ziva wypomnieli książkę

Wykałaczka tez był niezły Wink

hymmm Tony i dentystka-sadystka Razz

wiedziałam, że trzeba się bać dentysty ;P zakończenie mało przyjemne ale... Ziva jak zwykle skopała kilka tyłków ale najbardziej podobała mi się scena na strzelnicy Cool

z nią się po prostu nie zadziera Exclamation

Nenia

Bardzo dobry.
Owszem, Ziva na strzelnicy, boska jak zwykle xD Tak samo z tymi dwoma z gangu Razz

Kwestia ojcostwa też niezła ^^

loll

Chandni

soriiiiii... nie no jak zaczęłam pisać to nikogo nie było a nie wiedziałam, że się tak rozpisze Razz

pierwsza z rozpisaniem się byłam Wink

marcik05

No w sumie to fajny odcinek. Kwestia ojcostwa no no no ale własciwie to nie byłam za tym zeby Gibbs dowiedział sie ze ma syna. Abby - normalka, Tony goniący jednego, Ziva dająca w kość dwóm odcinek fajny, ale jakoś mnie nie zachwycił, może dlatego że ten dzień jakiś taki

Anthony DiNozzo

Plusy:

+ przede wszystkim Mike; wprowadza humor, świeżość i przypomina mi ten wspaniały klimat s4,
+ rozmowa Gibbs-Franks w windzie; dawno nie było wstrzymania windy Wink

,
+ akcja Zivy i Tony'ego w dzielnicy gangów; Ziva załatwiająca tych dwóch i jeszcze z docinką, że DiNozzo się obijał, łapiąc trzeciego

,
+ Ziva na strzelnicy,
+ wstawki po hiszpańsku,
+ ciekawa, trzymająca w napięciu sprawa,
+ McMotherboard już nie zachowuje się stucznie i zbiera cięgi od Tony'ego; to lubię,
+ Abby była świetna, taniec i teksty: "Type something about the something into something",

+ rozmowa Ducky-Gibbs w autopsji z fajnym podkładem muzycznym "Nigdy nie opuściłeś miejsca zbrodni przed moim przybyciem", miałem wrażenie, że doktorek między wierszami dał wyraz swemu niezadowoleniu; przyjaźnią się tak długo a Jethro (ciągle) ma przed nim tajemnice,
+ rozmowa u dyra:
Gibbs: Nie mam nic do ukrycia.
Vance: Każdy coś ma. Oj, będzie ciekawie w tym sezonie Wink

+ końcówka, której się nie spodziewałem.
Minus: zdecydowanie brakuje mi

.

zasłużone 9/10

yoanna

ziva jest the best... rozmowa z tym kolesiem na strzelnicy mnie powaliła. ot i cała ninja girl

Yarrow

Wczoraj zapomniałam napisać XD

Więc odcinek świetny. Porusza kilka nurtujących kwestii:
A/ Skąd Mike i Abs znają się tak dobrze? Czyżby Abby trafiła do laboratorium jeszcze za jego kadencji?
B/ Jaki związek Mike ma z całą tą sprawą? Dlaczego wywiózł Rose do USA?

Tak na marginesie, to wydaje mi się, że ten przywódca kartelu narkotykowego był tym gościem, który zabił Shannon i Kelly...

Z innych wrażeń -- wesoło było. Teksty Franksa, aluzje, mniej lub bardziej subtelne, Abs tańcząca w laboratorium... i jej nawijka o Star Wars, no myślałam, że padnę tam.
Ubawiłam się. I na szczęście nie upchnęli Gibbsowi dzieciaka

Już się bałam, że zrobią to samo co z H (Horatio Cane, z CSI Miami).

300sl

Mordercę rodziny Gibbs zlikwidował na własną rękę, a przywódcę kartelu w akcji wojskowej, która miała miejsce przed morderstwem rodziny Gibbsa.

Wreszcie odcinek który mi się podoba. Poprzednie trzy (starszych teraz nie pamiętam) to poniżej poziomu. Postanowiłem sobie, że jeśli 15 będzie taka słaba jak poprzednie to przestanę oglądać, ale na szczęście, wrócili z dalekiej podróży

Pozdro.

loll

Zgadzam się z poprzednikiem: te wcześniejsze to jakieś zapychacze chyba były Wink

ten jest taki jak powinien być. Dobry jak te z początku Wink

marcik05

A mnie się chyba poprzednie bardziej podobaly, chcoiaz muszę przyznać, że ten miał w sobie to coś

z niecierpliwoscia czekam na koncówke sezony, oj będzie się działo

Jethro

Nie ma to jak porządna dawka NCIS na poprawę humoru

Od razu mi lepiej

Odcinek bajeczny- dużo Mike'a, niestety mało headslapów (jak ostatnimi czasami- co się z nimi dzieje?!)
Kolejna tajemnica Gibbsa odkryta- i to w bardzo ciekawy sposób, nieszablonowo i z zupełnie nieprzewidzianym finałem

Yarrow