6x09 Dagger

aniula_87

Mnie najbardziej zadziwił Timy i Abby. Chociaż może po Abby spodziewałam się, ze tak zareaguje ale Timy był najzwyczajniej w świecie super jak rozmawiał z Lee. A raczej ją pilnował. Po prostu był świetny w tym odcinków. Zresztą Tony też.

Anthony DiNozzo

Porównując do 6x08 nieco słabiej, niestety przez spapraną końcówkę. Ale o tym później.
Więcej było napięcia niż poprzednio, za to humor trochę bledszy. Bo tak naprawdę do zapamiętania genialna rozmowa Leon-Abby w laboratorium i Tony o Zivie znaczącej swe terytorium. Nie mówię, że odcinek mało śmieszny, jest zły. Jeśli tylko mniejszą dawkę humoru uzupełniają emocje.
Po raz kolejny Gibbs zrobił wszystkich w konia z Dominem, nawet dyrektora - pieknie

.
Gibbs ranny nad okiem i w palec i od razu zaczyna widzieć podwójnie? Chyba, że w palec dostał kulką od Teda, ale mi to wygląda na zranienie odłamkami szkła. Mogli scenarzyści inaczej rozegrać zakończenie. Tak doświadczony strzelec i agent jak Jethro trafiłby w niego; czemu Lee nie dano kamizelki na tak ryzykowną misję? Albo czemu nie zrobiła tego, co proponuje Yarr? Ehh... za łatwo się to potoczyło Mad

. Ale Lee mi trochę szkoda...
Duży plus na końcu odcinka to wilgotne oczy Zivy (yes, yes, yes jak kiedyś powiedział były premier).

PS Jak Gibbs zdołał strzelić w oponę autobusu, stojąc tam, gdzie stał za tym czarnym samochodem? Wink

8/10

Chandni

Jak ? To proste - przecież sam napisałeś, ze Gibbs to taki doświadczony strzelec i agent Laughing

Zgadzam się, ze trochę słabiej no ale.... i tak jesteśmy dopiero przy 9odcinku a już takie odcinki były, że szkoda słów a to dopiero zapewne początek

pożyjemy i zobaczymy Wink

Nenia

W oponę autobusu strzelił ponad maską tego czarnego (a przynajmniej dla mnie tak to wyglądało, jak oglądałam dziś 2 raz).

Jethro

Też mi to tak wyglądało... choć, jakby się głębiej zastanowić... muszę jeszcze raz (lub kilka razy Wink

oglądnąć tę scenę Wink

Ceres

Pochylił się w taki sposób, że trafił pod kątem Razz

Szczerze mówiąc to zawsze się dziwię, czemu nie strzelają w opony, jak im ktoś zwiewa autem... Więc lubię tą scenę

Jethro

Bo to nie jest takie proste

Trzeba dużego doświadczenia i umiejętności, żeby trafić w oponę jadącego samochodu. W przypadku autobusu było o tyle łatwiej, że koła są większe i autobus ruszał. Co nie zmienia faktu, że to nie takie proste

Abby

No dobra, obejrzałam jeszcze raz, mogę sklecić coś trochę bardziej konstruktywnego.

Co mnie zawsze porusza to podejście jakie Gibbs ma do dzieci, potrafi rozgryźć każde dziecko, co i jak powiedzieć.
Poza tym Genialny plan i wykiwanie wszystkich łącznie z Vance'em, to się nazywa pomysł.

Odnośnie dyrektora to jeszcze rozmówki Leon-Abby, ta scena była cudna, uwielbiam bezpośredniość Abs, miny Leona mnie rozwaliły.Dzięki temu odcinkowi trochę bardziej go polubiłam.

Co do śmierci Lee to faktycznie było najlepsze rozwiązanie, tylko w ten sposób mogli ją troszkę "wybielić".

No i oczywiście reakcja Zivy, przy takim ukazaniu tej postaci - jako perfekcyją zabójczynię - wszelkie oznaki człowieczeństwa i uczuć właściwych zwyczajnym śmiertelnikom robią niesamowicie ogromne wrażenie.

Odcinek jako całość wywołuje całą gamę uczuć, od rozbawienia, a nawet śmiechu, przez strach, zdenerwowanie, po smutek i wzruszenie.
Jestem pod wrażeniem i nie mogę się doczekać kolejnego odcinka, jeśli każdy następny będzie mocniejszy od poprzedniego to już powoli grozi zawałem.
Jest NCIS, jest cudnie Wink

Pozdrawiam
Abby

Anthony DiNozzo